Recenzja: Focke-Wulf Ta-183 Academy 1/48
Na wstępie muszę podkreślić, że dla modelarzy średnio-zaawansowanych w lotnictwie model nie powinien sprawiać większych problemów.
Pancerniacy tacy jak ja, czyli robiący samoloty od czasu do czasu też raczej dadzą radę. Będzie fajny "półkownik".
Instrukcja jest czytelna i nie mogę jej absolutnie nic jej zarzucić. Jedyny mini zgrzyt to brak rozróżniania, która dysza dla Luftwaffe, która dla sowieta.
Kalkomania o dziwo kładzie się całkiem zgrabnie, dobrze reagując z płynami. Wkurzający jest podział historycznej wszak swastyki na pół.
Plastyk jest dobrej jakości. Trochę zawodzą zegary w kokpicie, biorąc pod uwagę obecność pasów fototrawionych.
Podobać może się detal wnęk podwozia. Bardzo ładnie to jest zdetalowana. Same golenie też całkiem ok wchodzą na swoje miejsce, dobrze trzymając geometrię.
Łączenie skrzydło kadłub wymaga pewnej ilości szpachli w zasadzie na całej długości. Trzeba też trochę pocienić "jęzor" mocujący.
Oszklenie jest bardzo przejrzyste i pokazuje wnętrze naprawdę dokładnie. Sęk w tym, że trzeba je bardzo mocno docisnąć, żeby idealnie pasowało, choć znów szpachla jest potrzebna.
Generalnie tak wspomniałem w pierwszym zdaniu, dla doświadczonych lotników ten model to ciekawa propozycja na kilkanaście godzin pracy. Pancerniacy też znajdą tu coś dla siebie.
Plusy:
+ dobre spasowanie
+ przejrzyste oszklenie
Minusy:
- ubogi w detale kokpit
- spasowanie oszklenia
Ocena:
4/6
Komentarze
Prześlij komentarz