Warsztat: Mitsubishi A6M2b #1
ETAP wstępny:
Wiadomo. Kąpiel plus kąpiel.
ETAP pierwszy
Ten etap obejmuje wszystkie prace związane z kokpitem, w tym użycie blaszek fototrawionych.
Główny kolor wnętrza to MIG. Instrukcja wskazuje Humbrol 226, ale ten sam kolor wskazuje dla samolotów amerykańskich. Tak więc nie ma co się tym sugerować. Mało tego, nie ma słowa o pomalowaniu instrumentów po bokach kokpitu. Te będą w Sb.
Elementy z tyłu kadłuba tam gdzie wchodzi kółko ogonowe i hak kolor Ao. Swoją drogą ciekawy to kolor.
Blaszki będę kleił A.MiG-2031 Ultra Glue.
Myślę też nad nawierceniem otworów w fotelu pilota akurat powinienem mieć wiertła. Ostatecznie z tego pomysłu zrezygnowałem. Fotel też wzbogacę pasami - te będę dokładał systematycznie (zwłaszcza, że każdy składa się z dwóch części i te muszą się solidnie zespolić). Zagłówek dostanie kolor Lb.
Gdy wszystko będzie dobrze utwardzone wymontuję kokpit do kadłuba pamiętając o nitce (żyłce) imitującej antenę.
Wstępne spasowanie połówek kadłuba dało efekt pozytywny. Schodzą się ze sobą naprawdę dobrze.
Kokpit: drążek sterowy to najsłabszy element, odlany naprawdę średnio. Dobrze, że za bardzo widoczny nie będzie. Tylnia ściana dobrze schodzi się z podłogą kokpitu.
Tablica Yahu pięknie wzbogaca kokpit. Airfix z tym co dał odpada w przedbiegach. Z jednej blaszki zrezygnowałem suma summarum i tak jej nie będzie widać.
Pasy na fotel częściowo kleiłem jeszcze w "ramkach". Dałem 12 godzin na utwardzenie się porządnie spoiny i dopiero wtedy dokleiłem pasy do fotela.
Połówki kadłuba zeszły się w zasadzie niemal perfekcyjnie. Minimalne szparki zaleję Extra Thin.
Komentarze
Prześlij komentarz