Heinkel He-162 warsztat część druga
Drugi etap. Po pierwsze zaklajstrowanie wszystkich szpar. Jest ich trochę z uwagi na to, że jest to shortrun. Potem wyrównanie wszelkich różnic poziomu ostrzem Olfy i pilnikiem.
Musiałem też poprawić główne podwozie, bo samolot stał trochę nierówno.
Dopasowanie ogona to oczywiście pilnik i przymiarka. Po jakimś czasie V się ustawiło.
Skrzydła to osobna bajka. Niestety dziura jest wspólna dla wersji wszelakich przez co w tym wypadku trzeba będzie dziurę szpachlować.
Używam szpachli Wamod tej w pojemniczku
Z każdą kolejną minutą poświęconą temu modelowi mam wrażenie, że to ułomna kopia Special Hobby lub jakiś odrzut HobbyBoss. Nawet ten drugi mimo wielu uproszczeń wypada lepiej. Dosłownie nic za pierwszym, drugim i kolejnym razem do siebie nie pasuje. Szlifowanie do potęgi. Potem cudem wszystko niby pasuje i szpachla. Dużo szpachli - chyba więcej niż zużyłem w zeszłym roku na całe lotnictwo. Podwozia za cholerę nie idzie poprawnie ustawić, więc wywaliłem. Jak się okazało pokrywy i tu niespodzianka nie pasują. Za duże, za szerokie itp. Więc szlifierka i szpachla. Skrzydła musiałem lepić na superglue, bo inaczej się nie dało. Przynajmniej są symetryczne względem siebie. Sam Argus też mistrzem spasowania nie jest. Nawet nie chcę wiedzieć jak, by to wyglądało z dwoma silnikami. Ostatecznie na modelu poćwiczę sobie malowanie Luftwaffe. Po kolejny AZmodel sięgnę za kilka miesięcy.
C.d.n
Jeśli podoba Ci się moja twórczość możesz mnie wspierać na jednym z tych portali:
https://buycoffee.to/mkowadlo
lub
https://patronite.pl/mkowadlo
Komentarze
Prześlij komentarz