Heinkel He-162 B-6 Warsztat część 1

No to czas chwycić za wszelakie narzędzia modelarskie i rozpocząć pracę.
Cały pierwszy etap prac skupia się na elementach wnętrza. Mam na myśli kokpit i wnęki podwozia głównego.
Na lokalnym forum naczytałem się już jak tragiczny to model i zuo wszelakiego rodzaju. Ja jednak zbuduje ten model. Po pierwsze na zagranicznych forach opinie były, że jest w porządku, a po drugie zbuduję bo tak !
Cały proces rozpoczyna kąpiel w letniej wodzie z płynem do mycia naczyń. Potem położenie podkładu, żeby lepiej się malowało.
W tym modelu w większości będą mi towarzyszyć dedykowane farby AK 3G - zestaw do późnego okresu wojny plus inne również  AK 3G. Plus Jeden kolor Hataki Blue i Pactry.
Jak również klej, szpachla itd.
Początek prac to:
- odcięcie od ramek wszystkiego czego nie użyje przy budowie tego modelu
- kanibalizm na innym zestawie (jeden z kilku planowanych). Tutaj ofiarą jest zestaw He-162S-2. Bezczelnie zabrałem fajniejszy fotel, który tam i tak się nie przyda, a tu będzie pasował jak ulał.
Następny krok podkład szary w sprayu z Action i danie mu czasu na solidne zaschnięcie. Używam tego produktu już drugi rok i jestem zadowolony. Najlepiej kupić wariant z ulepszoną formułą. Droższy o dwa złote, a bardziej wydajny 
Przy okazji krótka notka o instrukcji. Po pierwsze jeśli macie pierwszy kontakt z maszynami Luftwaffe to absolutnie nie podążajcie za kolorystyką sugerowaną przez producenta. W szczególności dotyczy to wnętrza. Pomimo tego, że samolot można traktować jako what-if to jednak He-162A istniał, a wersja B miała się na wcześniejszej opierać.
Kokpit ma być w kolorze RLM66 cały w środku. Wyjątkiem są puszki na fotelu pilota i podstawa drążka sterowego - tu kolor skórzany.
Natomiast wszelkie wnęki podwozia i ich pokrywy wraz z elementami goleni RLM02 najlepiej późnym odcieniu. Pewne elementy kolorami metalicznymi.
RLM66 wybrałem Hataka B060 (w większej buteleczce).
RLM02 wybrałem AK11812 .
Przy okazji fotel pokazany w instrukcji z elementów zestawu jest nieosiągalny jak wspomniałem wyżej potrzeba kanibalizmu z innego modelu. Chyba, że ktoś buduje prosto z pudła.
Poniżej fragment instrukcji z moimi notatkami:
I w końcu przyszedł czas na pierwsze cięcie. Osobiście od roku używam segmentowego ostrza Olfa i nie mam powodów do naruszenia. Muszę tylko pamiętać, że ostrza są cholernie ostre. Dodatkowo wymieniłem sobie matę do cięcia. Kupuję tą z Action w formacie A3 za 10zł. 
Tak czy inaczej wyciałem kadłub i elementy segmentu kokpitu. Wstępne spasowanie jest przyzwoite. Zasadniczo fotel i burty są gotowe na kolor RLM66 (B040 Hataka Blue) oraz punktowo odcień skórzany (Pactra). Przednią wnękę podwozia po tym jak spoina się utwardzi delikatnie zeszlifuję. Trochę sztuka dla sztuki, bo finalnie nie będzie tego widać.
Instrukcja podaje istotną informację o koniecznym dociążeniu przodu. Podanej ilości z uwagi na ciasnotę z przodu nie da się zmieścić. Jednak pewną część dam do przodu, resztę za ścianą z fotelem.  Tak to wygląda teraz:
Ostatecznie trochę zmodyfikowałem fotel. Przymiarki na sucho wskazywały na potencjalny problem z zamknięciem oszklenia. Ostatecznie pożeniłem fotel zestawowy z górą pierwotnego pomysłu. Wyszło całkiem zacnie




 Fotel oprócz "poduszek" potraktowałem RLM66. Operacja, żeby plecy i głowa pilota nie bolały odcieniem skórzanym z Pactry. Wszystkie elementy kokpitu rzecz jasna RLM66. Odcień Hataki idealnie wpasował się w ten z kalkomanii. Tutaj mała uwaga. Kalkomanie bardzo szybko odchodzą od papieru, dosłownie po kilku sekundach.
Wnęki podwozia potraktowałem AK 11812 RLM02. Instrukcja sugeruje połączenie dwóch elementów w jeden większy. Ja każdy z nich wmontuję sobie osobno, dla ułatwienia sobie pracami montażowych. Zdecydowałem się, też już na tym etapie montować golenie podwozia , przynajmniej głównego. Potem może być ciężko z tym elementem.
 Więc tak. Ściana z fotelem pasuje bez zgrzytów. Z uwagi na fakt, że kalkomanie naprawdę szybko odchodzą od papieru ułożenie pasów stanowi małe wyzwanie. Tu jednak zdecydowanie lepiej pomyślec o fototrawionym zamienniku. Zdecydowałem się też na montaż goleni podwozia już na tym etapie. Patrząc na specyfikę modelu potem mogło być to ciężkie do zdobienia. Zwłaszcza główne podwozie. Przód pasował w otwór w zasadzie bez problemu, należy tylko pamiętać o odpowiednim kącie. Tu pomogaja zdjęcia z epoki. Ważne jest żeby utrwalić łączenie superglue oraz pilnować, ażeby mały trójkąt był skierowany w przód - na zewnątrz.Natomiast główne podwozie montowałem inaczej niż instrukcja nakazuje. Najpierw jedna i druga goleń odpowiednio pod skosem - tu zarówno kołki jak i otwory mogły być dłuższe i głębsze. Doświadczenie jednak procentuje i da się radę to zrobić. Potem po utwardzeniu spoiny doklejamy główny wspornik też pod kątem. Stworzyłem podparcie goleń podłoga. Na samym końcu ten mały trójkątny pierdzielnik wspierający podpórki. Kolejnym krokiem będzie wklejenie przedniej goleni - najlepiej na superglue. Istotne , żeby trójkącik był skierowany na zewnątrz komory podwozia. Potem wpierw część z głównym podwoziem i na końcu druga część komory podwozia. Gdy spoiny się utwardzą, dołożę obciążenie i będę zamykał kadłub. To zakończy pierwszy etap prac.

Zestaw wykazuje typowe cechy short-runa w momencie składania wszystkiego ze sobą. Żeby połówki zeszły się ze sobą trzeba wywalić jeden element z głównej wnęki podwozia inaczej powstaje dziura na kilka milimetrów. Co ciekawe model stoi nawet bez dodatkowego obciążenia, ale przezornie lepiej jest coś dodać. 

Mam też porównanie z modelem Special Hobby. SH wygrywa tutaj spasowaniem połówek kadłuba i detalem przedniej komory podwozia.
Etap pierwszy budowy zakończony.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Warsztat: Panzer IV

Warsztat: M142 Himars